The whole three-part article discusses memoirs of the communists activists as an important source about the “class war” from the 1905–1907 Revolution to the outbreak of World War II. Its first part includes description of the research methods as well as analysis of the each generation’s revolutionary experience. The moments they have in common are here as important as differences in various activists’ biographies.
No matter that the discussed texts were supposed to play role in the propaganda, they allow to see various events from the history of Łódź (e.g. strikes and demonstrations) “under the microscope” by presenting the participants’ emotions as well as (sometimes) their individual outlook and characters.
KEYWORDS: proletariat, workers, communism, labour movement, memoirs, Communist Party of Poland (KPP), Polish Socialist Party-Left (PPS-Lewica), Social Democracy of the Kingdom of Poland and Lithuania (SDKPiL)
Całość problemu zostanie ujęta w trzyczęściowy artykuł prezentujący pamiętniki działaczy komunistycznych jako ważnego źródła do dziejów „walki klasowej” w okresie od rewolucji 1905–1907 do wybuchu II wojny światowej. Pierwsza jego część zawiera opis metod badawczych oraz analizę doświadczeń poszczególnych pokoleń rewolucjonistów wraz ze wskazaniem zarówno punktów wspólnych, jak i różnic w ich życiorysach.
Niezależnie bowiem od propagandowej funkcji omawianych tekstów, pozwalają one przyjrzeć się różnym wydarzeniom z historii Łodzi (np. strajkom i demonstracjom) niejako pod mikroskopem, oddając emocje towarzyszące ich uczestnikom, a czasem też indywidualne odczucia i charaktery autorów.
SŁOWA KLUCZOWE: proletariat, robotnicy, komunizm, ruch robotniczy, wspomnienia, Komunistyczna Partia Polski (KPP), Polska Partia Socjalistyczna-Lewica (PPS-Lewica), Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL)
Celem niniejszego tekstu jest omówienie źródeł autobiograficznych znajdujących się w zespołach Komitet Łódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (przechowywany w Archiwum Państwowym w Łodzi – nr 1235) oraz Zbiór akt osobowych działaczy ruchu robotniczego (Archiwum Akt Nowych, AAN – nr 1582). Co prawda twórcy owych źródeł – działacze partyjni i związkowi reprezentujący nurt lewicy radykalnej, zazwyczaj komunistycznej – stanowili zaledwie niewielki procent łódzkiego proletariatu, a ich punkt widzenia niekoniecznie musiał być reprezentatywny dla całej warstwy[1], niemniej jednak jest to jeden ze stosunkowo niewielu przykładów przedwojennej literatury nie tylko dotyczącej klasy robotniczej, ale i napisanej przez samych robotników. Dzięki temu wspomniane teksty pozwalają (mimo swego nacechowania ideowego) odczuć atmosferę epoki, przybliżając wyobrażenie jednostek o sobie, swojej klasie i całym społeczeństwie[2]. Tym samym dają one punkt wyjścia dla dalszych badań choćby z zakresu historii społecznej.
Uzupełnieniem omawianego materiału źródłowego są natomiast akta osobowe dostępne w zasobach Instytutu Pamięci Narodowej, jako że funkcjonariusze aparatu represji – zwłaszcza w pierwszych latach powojennych i w okresie stalinizmu – wywodzili się często właśnie z przedwojennego aktywu partyjnego.
Trzon niniejszego opracowania będą stanowić fragmenty wspomnień wraz z komentarzem, jako że interpretacja metodologiczna dokumentu osobistego opiera się nie tylko na jego streszczeniu, ale i wytypowaniu pewnego rodzaju toposów – charakterystycznych sytuacji, w których znajdują odzwierciedlenie poglądy i wartości poszczególnych bohaterów[3]. Przy każdym z autorów pojawi się informacja o roku urodzenia, jako że omawianą grupę można umownie podzielić na trzy generacje, odmienne pod kątem doświadczeń formacyjnych. Zresztą podział ten pokrywa się częściowo z klasyfikacją zaproponowaną przez Romana Wapińskiego w pracy pt. Pokolenia Drugiej Rzeczypospolitej[4].
Jak widać, zaproponowany tu podział generacyjny komunistów polskich nie pokrywa się zupełnie z klasyfikacją Wapińskiego, ponieważ brak tu ekwiwalentu „pokolenia niepokornych” (urodzonych bezpośrednio po powstaniu styczniowym, a w chwili wybuchu rewolucji lat 1905–1907 posiadających już zazwyczaj skrystalizowany światopogląd). Z kolei „młodzież partyjna” wydaje się pojęciem wykraczającym poza „pokolenie Polski niepodległej” – może nie tyle chronologicznie, co głównie poprzez różnicę doświadczeń.
Ze względu na spory zakres chronologiczny analizowanego materiału niniejszy tekst zostanie podzielony na trzy części. W pierwszej z nich – poprzedzonej wprowadzeniem formalnym (charakterystyka analizowanych zespołów archiwalnych) – omówione będą dzieciństwo i (polityczne) dojrzewanie bohaterów, ze szczególnym naciskiem na „komunistów pierwszego pokolenia”, jako że narracja zostanie doprowadzona do momentu odzyskania przez Polskę niepodległości. W drugiej natomiast autor skupi się na pierwszych latach odrodzonej Rzeczypospolitej, by podkreślić różnicę między „starymi” – u których zwykle widać jedynie konsolidację na tle ukształtowanych wcześniej poglądów – a zdecydowanie bardziej dynamicznym pokoleniem „średnim”, które dopiero wówczas nabiera politycznej świadomości, często zresztą wychodząc początkowo z pozycji dalekich od komunizmu. Wreszcie w części trzeciej i ostatniej główny akcent zostanie przesunięty na rewolucyjną „codzienność”, a więc na przykład metody walki (organizacja strajków i demonstracji, roznoszenie ulotek i malowanie haseł), walkę z prowokatorami czy doświadczenia więzienne. Ma to znaczenie choćby dla okresu II RP, który po ukształtowaniu jej granic i ustroju traktowany był przez bohaterów pracy w sposób właściwie jednolity, bez podkreślenia takich – wydawałoby się oczywistych – momentów przełomu, jak przewrót majowy (ergo przejście od systemu parlamentarnego do dyktatury autorytarnej) czy wielki kryzys gospodarczy (prowadzący przecież do zaostrzenia konfliktów społecznych). Zaznaczyć zaś warto, że dla „młodzieży” partyjnej ta właśnie „monotonna” rzeczywistość międzywojennej Polski stanowiła jedyną okazję do wykazania się w „walce o wyzwolenie społeczne”. Ostatni fragment opracowania zawiera podsumowanie wspomnień pod kątem ich zawartości i ewentualnej przydatności w dalszych badaniach.
Przechodząc zaś do pierwszej z wymienionych części, czyli charakterystyki materiałów archiwalnych, należałoby zaznaczyć, iż zespół znajdujący się w Archiwum Państwowym w Łodzi (to znaczy Komitet Łódzki…) dzieli się na 25 serii, z których materiały stanowiące przedmiot niniejszych badań zawarte są w dwóch:
Akta osobowe – obejmujące w pierwszej serii 6914, a w drugiej 941 jednostek, zostały przy tym uporządkowane alfabetycznie według nazwisk. Przy pisaniu niniejszego artykułu wykorzystano 12 jednostek z pierwszej serii i 9 z drugiej. Uzupełniono je materiałami dotyczącymi Józefa Hazelmajera z Archiwum Akt Nowych. W obu przypadkach podstawowym kryterium wyboru była działalność w strukturach Socjaldemokracji Królestwa Polskiego i Litwy (SDKPiL), a następnie Komunistycznej Partii (Robotniczej) Polski (KP(R)P[5]) na Bałutach[6] bądź Starym Mieście[7] w okresie od 1905 r. (rewolucja w Rosji) do 1939 r. (początek II wojny światowej). Tym samym wykracza ono nieco poza okres istnienia KPP, którą rozwiązano rok przed wybuchem konfliktu.
Pod względem formalnym w każdej teczce można wyróżnić trzy typy materiałów:
Zacznijmy od pierwszej z wymienionych pozycji. Oprócz rubryk typowych dla różnego rodzaju kwestionariuszy osobowych (data i miejsce urodzenia, imiona rodziców, adres zamieszkania, zawód) w Ankiecie… pojawiają się dość szczegółowe pytania dotyczące zachowania w czterech okresach kluczowych z punktu widzenia ruchu rewolucyjnego: do 1918 r., 1918–1939, podczas II wojny światowej oraz czasów „po wyzwoleniu”, czyli po 1945 r. (zwłaszcza pierwszych lat powojennych jako związanych z „utrwalaniem władzy ludowej”). Ankietowany miał obowiązek opisać m.in. swoją przynależność i działalność partyjną – nie tylko w organizacjach rewolucyjnych, ale i uważanych za wrogie, jak na przykład endecja, sanacyjny Obóz Zjednoczenia Narodowego czy syndykalistyczny Związek Związków Zawodowych. Ponadto władze PZPR zainteresowane były represjami, którym respondent podlegał ze strony zmieniających się władz, a także jego zachowaniem w czasie uwięzienia. W podobny sposób – choć nieco mniej szczegółowo – należało opisać również rodzinę.
O ile Ankieta… prezentuje zdecydowanie syntetyczne, tabelaryczne ujęcie dotychczasowej działalności zawodowej, politycznej i społecznej, o tyle dwa pozostałe typy źródeł stanowią jej narracyjne rozwinięcie, stanowiące główny temat niniejszej pracy. Na przykład sama wzmianka o latach i miejscu uwięzienia czy zesłania zazwyczaj znajduje się właśnie we wspomnianym kwestionariuszu, lecz szczegółów odnośnie do panujących tam warunków, a zwłaszcza śladów przeżywanych wówczas emocji, należy szukać w zapisach „luźnych” (to znaczy nieujętych w Ankiecie…), liczących od jednej (życiorys Kamilli Raczyńskiej[8]), przez kilka (oświadczenie Stefana Justyny na temat Franciszka Józefa Pityńskiego[9]) do nawet kilkunastu stron (wspomnienia Stanisława Augustowskiego[10]). Innymi słowy, wymienione typy źródeł uzupełniają się wzajemne niczym średniowieczne kroniki (zawierające pewną opowieść) i roczniki (pozwalające osadzić opisywane wydarzenia w czasie).
Jaki więc obraz rewolucjonisty wyłania się z opisanych akt?
Rodzice moi byli proletariuszami. Ponieważ było nas w domu siedmioro dzieci, przyczym ojciec był chorowity w ograniczonej zdolności do ciężkiej pracy, przeto żyliśmy w skrajnej nędzy. W roku 1905 rodzina moja przeżyła straszliwą tragedię, gdyż zmarł nam ojciec, a w 3 dni później został zabity na barykadach rewolucji 1905 r. najstarszy mój brat Józef, członek SDKPiL, będący główną podstawą materialną domu. Odtąd cały ciężar utrzymania licznej rodziny spadł na matkę, której mimo dziecięctwa zmuszeni byliśmy pomagać w pracy zarobkowej przez kręcenie chustek[11].
– pisał Ludwik Andrysiak (ps. partyjny „Łysy”, rocznik 1901). Wtórował mu rok starszy Józef Hazelmajer:
Ojciec był robotnikiem należał do SDKPiL, w piątym roku został wysłany na Sybir na katorgi i niepowrócił więcej. Matka pochodziła z rodziny robotniczej, zmarła w 1936 r.
Ja od lat 9-ciu musiałem już na siebie pracować w obowiązkach u chłopów do szkoły nie chodziłem[12].
To zaledwie dwa świadectwa, lecz dość typowe dla omawianej tu grupy. Spośród bowiem 19 przebadanych działaczy aż 14 (73,68%) legitymowało się niekwestionowanym rodowodem robotniczym – do tego dochodziło dwoje rewolucjonistów pochodzenia rzemieślniczego[13], dwoje drobnomieszczańskiego oraz jeden, w którego przypadku nie udało się tego faktu ustalić. Także bojowe tradycje poprzednich pokoleń i starszego rodzeństwa jawią się jako motyw wędrowny – podkreślić jednak należy, iż nie musiała to być działalność rewolucyjna. Na przykład Stanisław Augustowski (ps. partyjny „Żyrandol”, ur. 1888/1891[14]) powoływał się – co prawda bardziej w prośbach o pomoc niż w życiorysach[15] – na swojego dziadka Józefa Chmieleckiego, który „brał udział w powstaniu 1863 r. i był wysłany za bałkańską obłość[16], dla tego się mścilism na zbirach carskich”[17].
Bywały też przypadki świadomego przekazywania ideologii młodszej generacji, jak choćby u Alfreda Fajersztajna (ps. „Aleksander”, „Kulawy”, ur. 1883) z bałuckiej organizacji SDKPiL, a później KP(R)P:
Fajersztejn był oddanym towarzyszem, swe dzieci wychowywał w naszym duchu. Od najmłodszych lat dzieci jego wciągały się do roboty partyjnej. Najstarszy Apolinary zginął w walce z hitlerowcami na terenie ZSRR [pod Lenino – M.A.], młodszy Sergiusz śmiały i odważny KZM-owiec po wyzwoleniu od samego początku pracował w W.U.B.P. w Łodzi […]
Najmłodsza córka Lucyna [ur. 1919 – M.A.] jako małe 8-mio letnie dziecko wynosiła odemnie literaturę w torbie od książek, później była w Czerwonym Harcerstwie a następnie w KZMP
– pisał o tym fakcie bliski współpracownik Alfreda, Franciszek Woźniak (ps. „Spaw”, ur. 1903)[18].
Jak nadmienił choćby Józef Hazelmajer, ciężkie warunki materialne uniemożliwiały zdobycie wykształcenia lepszego niż podstawowe – spośród omawianej tutaj grupy mogło się nim pochwalić jedynie trzech działaczy (15,79%). Dominantę stanowiły 3–4 klasy szkoły powszechnej (7 osób – 36,84%), nie brak też samouków (4 osoby – 21,05%[19]). Niekiedy zresztą bohaterowie niniejszego artykułu sami się wręcz prosili o usunięcie z placówek oświatowych, czego przykładem był Manes Zonszajn (rocznik 1912):
Do 15 tego roku życia otrzymałem wychowanie religijne w chederze i seminarium religijnym. Mając lat 14cie stałem się bezbożnikiem prowadziłem propagandę w szkole i zostałem wydalony ze szkoły[20].
Nie powinno więc dziwić, że język, którym się posługiwali, był z jednej strony pełen błędów ortograficznych, gramatycznych i interpunkcyjnych[21], z drugiej natomiast niewolny od kolokwializmów i powtórzeń. Na przykład Stefan Justyna (ps. partyjny „Orzech”, ur. 1897), wspominając demonstrację na rogu ulic Stefana i Dzikiej w roku 1932, użył sformułowania: „Koniuchy dali drapaka, uciekali przy gwizdach i okrzykach”[22], zaś Franciszek Woźniak opisywał swój okres dorastania następującymi słowy:
W domu klątwy ojca, biadolenie matki na niedostatek […] ale mnie już nazywano „stare chłopisko, jeść potrzebuje, ale żadnego pożytku z tego niema”, tak jak by to była moja wina, że roboty niema[23].
Z drugiej strony jednak u Woźniaka da się zauważyć pewne ambicje, jeśli nie literackie, to przynajmniej gawędziarskie, w czym zapewne niemałą rolę odegrało – przejawiane przezeń już w okresie dojrzewania – zamiłowanie do książek, które uzupełniało skromną edukację. Wśród pozycji, które go inspirowały, wymieniał on: Worek Judaszów czyli rzecz o klerykalizmie Franciszka Czakiego „Młota”, Świętą Inkwizycję: przyczynek do historii chrześcijańskiej religii i świeckiej potęgi kościoła Johanna Sassenbacha, Księży chleb: powieść z życia polsko-amerykańskiego Czesława Łukaszkiewicza, Kobietę a socjalizm Augusta Bebla oraz oczywiście Manifest komunistyczny[24].
O ile jednak pod względem pochodzenia społecznego i posiadanego wykształcenia możemy mówić o wspólnocie losów, o tyle ważnym czynnikiem, odróżniającym poszczególnych bohaterów, było miejsce urodzenia – tylko bowiem 7 z nich (36,84%) przyszło na świat w Łodzi, przy czym do tego grona tylko umownie można wliczyć Helenę Pityńską (1897) jako urodzoną w Bałutach – wówczas jeszcze oddzielnej miejscowości, choć przecież położonej w bezpośrednim sąsiedztwie „polskiego Manchesteru” i organicznie z nim związanej. Wśród imigrantów natomiast nie brakowało zarówno przybyszy ze wsi (Stanisław Augustowski pochodził z Malanowa w obecnej gminie Lutomiersk, jego żona Wiktoria – rówieśniczka Heleny Pityńskiej – z Leśmierza koło Ozorkowa), jak i małych miasteczek (Kamila Raczyńska i Olga/Udla Szachter z Tomaszowa Mazowieckiego), a nawet… Warszawy (rodzeństwo Tobolskich – Bolesław, rocznik 1894, i jego starsza o cztery lata siostra Bronisława – po mężu Rokoszewska[25]). Przybywali oni zazwyczaj do Łodzi jako małe dzieci, razem z rodzicami, którzy migrowali za chlebem – aczkolwiek na przykład Kamila Raczyńska (ur. 1891) zdążyła ukończyć szkołę w rodzinnym mieście, a przeprowadziła się dopiero w wieku 22 lat.
Jak bardzo zaś kręta potrafiła być droga do „ziemi obiecanej”, świadczy choćby życiorys Alfreda Fajersztajna urodzonego w osadzie Konstancja pod Kutnem:
Jako 5 letni chłopiec wysłany do rodziny matki do Żyrardowa, uczęszczałem tam do szkoły Rosyjsko-Polsko-Niemieckiej, ukończyłem szkołę i powróciłem do Łodzi do rodziców. Mając 17 lat wyjechałem do Niemiec w celu więcej świata i ludzi poznać, a po odwiedzeniu kilku większych miast niemieckich, zamieszkałem w mieście Bremierchaven [Bremerhaven – M.A.] gdzie pracowałem przy wyładowaniu z okrętów w porcie[26].
Można bez przesady stwierdzić, że w tym właśnie mieście Alfred osiągnął zamierzony cel, poznając „świat i ludzi” od strony najbardziej „właściwej” ideowo. Oprócz życiorysu „podstawowego” (spisanego na maszynie) w teczce z Wydziału Historii Partii znajdujemy bowiem rękopis innego, krótszego, gdzie wrażenia znad Morza Północnego zostały ujęte w następujących słowach:
Jako młody chłopiec (mając lat 16–20) pracowałem na terenie Niemiec w charakterze robotnika portowego w mieście Bremerhafen. W 1901 lub 1902 r. wybuchł strajk robotników okrętowych (malarzy). W celu zlikwidowania tegoż strajku użyto łamistrajków. Związki zawodowe stanęły po stronie robotników i ci ostatni zwyciężyli[27].
Triumf niemieckiego proletariatu musiał najwyraźniej silnie wpłynąć na młodego Fajersztajna, ponieważ po powrocie do Królestwa Kongresowego (w 1903 r.) niemal od razu przyłączył się on do rewolucyjnego ruchu robotniczego, ale… początkowo nie tego spod znaku SDKPiL:
Uwolniony od służby wojskowej [uchroniło go kalectwo ręki – M.A.], postarałem się o pracę w fabryce Fridman i Litauer przy ul. Cegielnianej[28] 89 i tam się nauczyłem tkactwa na krosnach kortowych w tej fabryce zapoznałem się z członkiem Komitetu Partii Proletariat o nazwisku Niewiadomski ps[e]udo /Czarny/ który mnie stopniowo uświadamiał jaki jest cel i do czego dąży partia Proletariat. Gdy partia PPS i SDKPiL pzysłali swych agitatorów do fabryki i urządzali masówki, podczas pracy przystąpiłem do Partii SDKPiL i od tej chwili byłem aktywnym członkiem tej organizacji[29].
Wzmiankowana we fragmencie „partia Proletariat” to PPS-Proletariat – niewielka grupa o programie zbliżonym do rosyjskich Socjalistów-Rewolucjonistów (terror indywidualny jako droga do rewolucji społecznej). Aspirowała ona do roli trzeciej siły, alternatywnej wobec PPS i SDKPiL, lecz po rewolucji lat 1905–1907 zaczęła szybko tracić wpływy – o tym ostatnim fakcie Alfred zresztą przypomniał w życiorysie, który można znaleźć w jego aktach działacza ruchu robotniczego[30].
Dużą odległość – chociaż wyłącznie ideową, a nie geograficzną – najwyraźniej też przebył (starszy od Alfreda o cztery bądź sześć lat[31]) Józef Górniak. Pierwsze kroki stawiał on… w Lidze Narodowej, której przewodził Roman Dmowski[32]. Miało to co prawda miejsce w roku 1895, a więc jeszcze zanim ta organizacja przeszła z pozycji niepodległościowych na „wewnętrzny” nacjonalizm (umacnianie żywiołu polskiego kosztem mniejszości narodowych przy jednoczesnej lojalności wobec caratu), a ówczesne życie polityczne znało równie śmiałe wolty (choćby Stanisław Grabski, który kilka lat później przeszedł odwrotną drogę, od socjalizmu, zwracając się ku endecji właśnie[33]), niemniej jednak Górniak czuł się w obowiązku wytłumaczyć z nagłej zmiany poglądów: „Po siedmiu latach mej pracy przekonały mnie doświadczenia, że byłem na błędnej drodze, z której za wszelką cenę trzeba było zawrócić”. I faktycznie, już rok później (1903) młody narodowiec znalazł się w szeregach SDKPiL[34].
Przystępując do nielegalnej organizacji, każdy czerwony neofita musiał się liczyć z faktem, że prędzej czy później nadejdzie moment próby, bojowego chrztu. Dla pokolenia „starszego” była nim niewątpliwie rewolucja lat 1905–1907 – aczkolwiek nie brakowało i takich jego przedstawicieli, którzy „walkę o wyzwolenie społeczne” podjęli jeszcze w czasach zanim stała się modna:
[...] w październiku 1904 r. nie pamiętam, którego to było dnia wybuchł pierwszy strajk pod hasłem: Osiem godzin pracy dwadzieścia kopiejek na godzinę, ci, którzy wkraczali na teren fabryczny i zatrzymywali fabryki zabirali ze sobą ludzi mówiąc chodźcie z nami, dużo ludzi młodych szło razem i wyganiali z drugich fabryk, ja poszłem razem podobało mi się nie było żadnej przeszkody ze strony policji nie przypominam sobie żebym widział jakiego policjanta czy kozaków jadących na koniach pochowali się, wygnaliśmy ludzi z fabryki Grudzińskiego Rozemblata Reksa i wiele innych, opornych ludzi prawie nie było, na to hasło ludzie opuszczali warsztaty pracy[35].
Autor tych słów, Stanisław Augustowski, mimo wszystko wziął udział w zrywie lat 1905–1907, m.in. rozdając ulotki w Śródmieściu (kwadrat ograniczony ulicami: Widzewską, Cegielnianą, Zagajnikową i Średnią[36]). Nie brakowało przy tym momentów niebezpiecznych:
[…] ja daję [ulotkę] jednemu dosyć ubranemu męszczyźnie ten biorąc odemnie odezwę drugą ręką chwycił mnie za ramię i wepchnął mnie do bramy w tem widząc to z drugiej strony ulicy ci, którzy szli za nami krzyknęli jeden na drugiego szpicel, jeszcze ten niezdążył mi odebrać tych odezw i zamknąć bramy to moi towarzysze byli już w bramie dają kilka strzałów kładząc trupem tego jegomościa ja zostałem wolny po tej bójce[37].
Ulotki rozdawał też Alfred Fajersztajn – lecz nie robotnikom, a kozakom z koszar przy ulicy Dzielnej (obecnie Narutowicza)[38]. Zresztą on – potomek niemieckiej luterańskiej rodziny z Dolnego Śląska – i Augustowski – z pochodzenia polski chłop spod Lutomierska – podczas rewolucji ściśle ze sobą współpracowali, tym samym jakby udowadniając prawdziwość słów „Żyrandola”, że „nie było wtenczas nacji nie było żyda niemca czy katolika szli wszyscy razem”[39].
Nie chodziło już wyłącznie o kolportaż nielegalnej literatury:
[…] jesienią 1905 r. brałem udział w zuceniu bąby pod Naczelnika więzienia [przy ul. Długiej (obecnie Gdańskiej), Aleksandra Modzelewskiego zwanego „Grubym” – M.A.] była sobota rano. brali udział razem zemną tow. [Bronisław] Majchrowicz i Faierstain bylismy na obstawie.
Głównego celu wówczas jednak nie osiągnięto, albowiem, jak pisał Augustowski, „nie był on [naczelnik] zabity tylko był zabity Fremla brat młodszy (szpicel)”[40].
We wspomnieniach „Żyrandola” znajdujemy też jeden z przykładów stosunku rewolucjonistów do religii:
[…] przy końcu 1906 roku rozmawiałem z księdzem na temat rozłomu w duchowieństwie był nim nazwiska Gołembiowski spoczął na mnie i odpowiedział taki młody człowiek i dając mi takiezapytanie zaczeliśmy rozmawiać i w dalszej rozmowie ja otwarcie powiedziałem oile ksiądz mi wymawia, że socjaliści niewierzą w boga to ja księdzu powiem dlaczego, dlaczego żeścieje zrobili rozłam w duchowieństwie, a to dlatego żeby pomuc zbirom krwawego caratu Maryjawita Gołąbiewski zaprzeczył ja powtórzyłem żeby zgnieść fale rewolucji z którą wystąpiła klasa robotnicza Polski i Rosji Rozmawiałem z nim jeszcze raz w 1907 roku mówiłem już otwarcie czy ksiądz pamięta naszą rozmowę zeszłego roku czy przyczyną walk bratobójczych nie jesteście wy rozgniewany odpowiedział mi gdyby tu był strażnik lub rewirowy bym pana kazał aresztować ja mu odpowiedziałem ironicznie ja się nie boję aresztowania oddaliłem się od niego [...][41].
Należy tutaj zwrócić uwagę na okoliczności obu rozmów Augustowskiego z duchownym. Pierwsza z nich miała miejsce w czasie, gdy rewolucjoniści sporządzali odezwy w mariawickiej drukarni[42], druga natomiast zapewne między dwoma okresami uwięzienia. Jak twierdził bowiem sam autor wspomnień, pierwszy raz zatrzymano go w 1906 r. przy ul. Zielonej 9 – po dwóch tygodniach jednak został zwolniony. Kolejne aresztowanie nastąpiło w Niedzielę Palmową tego samego roku (8 kwietnia 1906 r.[43]), lecz tym razem Augustowskiemu udało się uciec na wieś. Dopiero w drugi dzień Świąt Wielkanocnych 1907 r. (tj. 1 kwietnia[44]) władzom carskim udało się go ująć:
[…] zostałem aresztowany w więzieniu przy ul. Długiej [Gdańskiej] 13 tam się znęcali nad nami szpicle bijąc nas do utraty przytomności[45] było to coś na połowie lata przyjechał Naczelnik więzienia Modalewski nazwany gruby pijanica znany był więźnią ze swych awantur, przywiózł ze sobą fotografa wyprowadzając więźni z cel i razem ze szpiclami robiąc zdi zdjęcia ja dzień przed tym byłem na śledztwie zbity nie mogłem się podnieść z bólu szpicle razem z kozakami wtargnęli do celi wyciągnęli mnie wlecąc mnie na dziediniec więzienny stawiają mnie przy szpiclu Pośrednikiem [Hipolicie Pośrednickim, byłym członku SDKPiL – M.A.] mówią stój szczeniaku w środek usiadł gruby szpicel stało z nimi razem dużo więźni po tej całej szakanadzie [??? – M.A.] paru nas wysłano do Sieradza [...] jesienią wysłano nas do więzienia w Moskwie później do Tobolska z Tobolska wysłano nas w głąb Rosii na północ w bok białego morza [...][46].
Doświadczenia carskich więzień i zesłania były nieobce również Józefowi Górniakowi:
W roku 1906 w miesiącu maju zostałem aresztowany na ulicy Zgierskiej, gdzie byliśmy w dwójkę z tow. Szadkowskim załatwiac streik w fabryce Radkego. Zostałem osadzony w więzieniu przy ul. Cegielnianej. Po przesiedzeniu 6 miesięcy zostałem wysłany do więzienia w Kaliszu. W roku 1907 na początku zostałem wysłany do guberni Astrachańskiej do miasta Carewa na okres dwóch lat[47].
W innej, bardziej rozbudowanej, wersji życiorysu zatytułowanej To są moje przeżycia, które przechodziłem Górniak zawarł nieco szczegółów dotyczących pobytu w tym powiatowym rosyjskim miasteczku:
Ale muszę tu zaznaczyć, że wszyscy natychmiast zostaliśmy przewiezieni do szpitala. Tylko z naszego etapu 17 osób zmarło na tyfus. Ja trzy miesiące i pół przeleżałem w szpitalu. Po wyjściu ze szpitala już naszej braci przybyło – było nas 16 osób. Natychmiast urządziliśmy zebranie, wyłoniliśmy Komitet i stworzyliśmy organizację, której zadaniem było otworzyć szkołę dla zesłańców. Muszę tu nadmienić, że mieszkańcy Carewa ustosunkowali się do nas nadzwyczaj przychylnie. Jeszcze tu muszę podkreślić, że organizacja S.D. [to znaczy SDKPiL – M.A.] rozrosła się niesamowicie[48].
Podczas gdy w dalekim Carewie życie partyjne kwitło, w Łodzi – gdzie władze carskie zdołały już stłumić rewolucję – pogrążało się w chaosie. W latach 1912–1916 w SDKPiL doszło bowiem do rozłamu, w którym organizacja warszawska zbuntowała się przeciwko władzom centralnym, zarzucając im apodyktyczność i żądając większej swobody krytyki wewnątrzpartyjnej. Adresaci rezolucji odpowiedzieli zaś rozwiązaniem Komitetu Warszawskiego. Z czasem spór przeniósł także na komórki partyjne w innych miastach[49].
W Łodzi ziarno buntu zasiała Stefania Przedecka, którą poparł m.in. Bolesław Tobolski. Jak wynika ze wspomnień tego ostatniego, w walce frakcyjnej odwoływano się ponoć nawet do najwyższych instancji:
Nie zadługim czasem wyszła cienka broszurka około 25 stron druku z wyjaśnieniem przeciwko Zarządowi Głównemu […]. Wyżej wymieniona broszurka była rozchwytywana przez członków partii (opozycji) i tow. stali się mocniejsi […]. Na początku 1919 r. czy później tow. Wolniakiewicz[50] zwierzył mi się, że broszurka która była wydana 1912 r. była pisana przez tow. Lenina, który w obronie stanął w opozycji[51].
Rozłam dobiegł końca podczas konferencji krajowej SDKPiL w dniach 30 października – 4 listopada 1916 r., na której został wybrany nowy Zarząd Główny, akceptowany przez obie strony dotychczasowego sporu[52]. W tym czasie od dwóch lat już trwała I wojna światowa, która jednak we wspomnieniach bohaterów niniejszej pracy nie zajmuje zbyt wiele miejsca – chyba że jako katalizator rewolucji rosyjskiej:
W 1914 roku wybucha wojna, naszą organizację wcielają do wojskowych przygotowań. Cały czas pracuję na froncie t.j. na Łotwie i w Wilnie. W roku 1916 przenoszę się do Alt-Szwanenburga [Alt-Schwanenburg, łot. Vecgulbene w okolicach miasta Gulbene (płn.-wsch. Łotwa) – M.A.] i tu już operuję po całej Łotwie i Estonii. W roku 1917 otrzymuję w miesiącu lutym (depeszę – Nemedlenno priezžaj, Šura zabolela) «Natychmiast przyjeżdżaj Aleksandra[53] zachorowała». Kiedy otrzymałem urlop i przyjechałem do Pitra [potoczna nazwa Piotrogrodu – M.A.], to już wczoraj rozpoczął się bój, już zostało 18 osób zabitych na Newskim Prospekcie.
– pisał Józef Górniak, który po krótkim pobycie w Łodzi (1910–1912) został ponownie zesłany w głąb imperium:
Ja przyjechałem do Petersburga pierwszego lutego, to wczoraj już była walka, która kosztowała tyle ofiar […] Ledwie dotarłem do miejsca wyznaczonego, gdzie odbywało się zebranie konspiracyjne, tam mnie już oczekiwano od dwóch dni. Ledwo wszedłem, nawet nie zdążyłem rozpiąć płaszcza, już wszyscy na gwałt krzyczą „idziemy zdobywać arsenał”. Znużony, zemdlały i głodny idę z wszystkimi z wiarą, że tam przyjdzie życiem przypłacić. Kiedy doszliśmy pod arsenał i uderzyli w bramę, padły zaledwie trzy strzały i już brama otwarta na oścież. Muszę tu nadmienić, że to jest godzina pierwsza w nocy. Arsenał w pół godziny doszczętnie rozgromiony. Mnie jeść się odechciało i siły mi wróciły i odwagi nabrałem i sam nie wiem skąd się to wszystko wzięło[54].
Uskrzydlony tym szybkim zwycięstwem – jakkolwiek nie dało ono oczekiwanej okazji do śmierci w chwale – Górniak został następnego dnia oddelegowany do pskowskiego Komitetu Rewolucyjnego. Tam dowiedział się o abdykacji cara (4/17 marca 1917 r.):
Noc – godzina druga, a tu wojska całe masy, oblegli cały pociąg carski. Jak wszyscy, tak i ja stanąłem na stopniach wagonu i podsłuchuję niektóre urywki toczącej się rozmowy. Po dość długim czasie wychyla się z wagonu gen. Ruski, staje na stopniach i doniosłym głosem zwraca się tymi słowy:
Gospoda, car otreksâ ot Prestola, v pol’zu svoego suna [powinno być syna – M.A.] no syn kak slabo sil’nyi ne prinâl Prestola, v pol’zu brata Mihaila. Brat Mihail primet, togda, kogda budet volâ i soglase naroda.
„Panowie, cesarz zrzekł się tronu na korzyść swego syna, ale syn jako chory nie przyjął tronu i zrzekł się na na korzyść stryja Michała. A Michał przyjmie tron, jak będzie wola i zgoda całego narodu”[55].
Tu bractwo rykło: „Niech żyje rewolucja, niech żyje wolność!”[56]
Zastanawiający może się wydawać fakt, że o ile w zapiskach pod tytułem To są moje przeżycia… Górniak rozwodził się naprawdę obszernie na temat rewolucji lutowej, o tyle późniejszy przewrót bolszewicki właściwie przemilczał, koncentrując się raczej na robotach drogowych na Łotwie, do których wyznaczono jeńców z armii austro-węgierskiej, oraz agitacji wśród tychże robotników (zresztą głównie Polaków z Małopolski). Chwalił przy tym zaangażowanie Łotyszy[57], z rozrzewnieniem wspominał spotkania z Leninem i Gorkim w kwietniu 1917 r.[58] i … przyznał się do niekoniecznie „słusznej” znajomości z czasów zesłania, którą miał okazję odświeżyć, bawiąc w Łudze pod Piotrogrodem:
wchodzi podpułkownik, naczelnik rewolucyjnych władz Sierioża Wiażencew, którego poznałem na pierwszym zesłaniu w Astrachańskiej gub. w mieście Carewie – drogi przyjaciel [...] Muszę tu nadmienić, że nie był to socjaldemokrata [w rozumieniu SDKPiL i bolszewików – M.A.], ale socjal-rewolucjonista, ale serdeczny przyjaciel [podkreślenie – M.A.][59].
W czasie Wielkiej Wojny nie próżnował również Stanisław Augustowski, który – w przeciwieństwie do wyżej wymienionego towarzysza – pozostał w Łodzi, aczkolwiek niekiedy wybierał się też na prowincję:
Po wybuchu pierwszej wojny światowej brałem czynny udział przy prowadzeniu agitacji w parku Kwella [dzisiejszy Park Źródliska – M.A.], aby robotnicy nie szli do wojska [...] Pozatym udawaliśmy się na wieś do folwarku Dzierzbice między Krośniewicami i Kłodawą, gdzie doręczaliśmy chłopom folwarcznym odezwy. W folwarku tym był kościół. Pewnego razu chłopi mnie ostrzegli abym czym prędzej uciekał ze wsi, gdyż ksiądz dowiedziawszy się o moim przybyciu na wieś posłał po żandarmów[60].
Doświadczenia innych działaczy z I wojny światowej wyglądały bardziej prozaicznie. Na przykład Bolesław Tobolski i Stefan Justyna spędzili ją na robotach przymusowych – pierwszy jako górnik w Recklinghausen w Westfalii, drugi natomiast … właściwie w drodze:
W 1915 r. wywieziono mnie na roboty przymusowe do Wesfalji Gawelsberga [Gevelsberga – M.A.] Firmy Bowerman do fabryki Metalowej, pracowałem w charakterze robotnika. W 1917 r. uciekłem do Monachium rozpoczęłem prace [w] firmie budowlanej pracujac jako robotnik. W lutym 1918 r. uciekłem z Monachium do m. Łodzi, ukrywajac się do rozgromienia monarchi[61].
Franciszek Woźniak natomiast zapamiętał wojnę jako czas dojrzewania – nie tylko biologicznego, ale i klasowego:
Matka moja, by ulżyć rodzinie, oddała nas dwóch najstarszych w 1915 r. do zamożniejszych chłopów. Tam dopiero poznałem jak traktuje się obce dziecko, tam zaczęły narastać pierwsze iskierki buntu, gdy zacząłem leczyć naftą poodmrażane ręce, nogi i uszy, nie mając innego przyodziewku jak: płucienno ubranko i trepki na nogi. Tak przetrwał okres pierwszej wojny światowej. W 1918 r. krótko przed rozbrojeniem niemców powróciłem do Łodzi[62].
Pierwsze miesiące po powrocie upłynęły Woźniakowi na sprawach bardziej prozaicznych aniżeli działalność rewolucyjna:
Po rozbrojeniu niemców chwytałem się wszystkiego, sprzedawałem papierosy, roznosiłem gazety, kilka tygodni pracowałem u lakiernika, a dopiero naprawdę poczułem się robotnikiem, gdy jesienią 1919 r. na prośbę ojca – przyjęto mnie do roboty na tramwaje. Dano mnie do suszenia piasku, który służy wagonom motorowym przy hamowaniu. Praca nawet mi się bardzo podobała, ale cóż – trwała krótko – po 3-ch miesiącach zwolniono mnie, jak zresztą wszystkich robotników sezonowych[63].
Tymczasem w spauperyzowanym, wyniszczonym przez wojnę społeczeństwie narastał rewolucyjny chaos, spotęgowany przez klęskę wszystkich trzech zaborców. Obraz postępującego rozkładu okupacyjnych porządków niemieckich pozostawił w swoich wspomnieniach Stanisław Augustowski:
Pod koniec wojny w dniu 1-go maja 1918 r. urządziliśmy w Łodzi manifestację pierwszomajową. Podczas tej manifestacji zostaliśmy zaatakowani przez pałkarzy niemieckich w paru miejscach na ulicy Piotrkowskiej. Pamiętam jak starszy pałkarz kazał stojącemu pałkarzowi rozpędzać tłum. Ten natomiast nie wykonał rozkazu, rzucił pałkę i wszedł w szereg. Miało to miejsce róg Piotrkowskiej i Cegielnianej[64].
Z drugiej jednak strony załamanie starego ładu otworzyło Polsce drogę do niepodległości. Wobec tego spór o pierwszeństwo między kwestią narodową a społeczną – główna oś podziału między lewicą niepodległościową (PPS-Frakcja Rewolucyjna) a jej bardziej radykalnymi adwersarzami (PPS-Lewica, SDKPiL) – stał się bardziej palący niż kiedykolwiek przedtem. Dało się przy tym zauważyć pewną konsolidację radykałów, którzy postanowili połączyć siły, tworząc w grudniu 1918 r. Komunistyczną Partię Robotniczą Polski (z której nazwy przymiotnik „robotnicza” znikł siedem lat później).
To właśnie nowa sytuacja geopolityczna najbardziej uwypukliła różnice między pokoleniami „starszym” a „średnim”. Pierwsze bowiem – mając już raczej ukształtowane poglądy – konsekwentnie broniło pierwszeństwa hasła walki klasowej przed kwestią niepodległości, tworząc instytucje alternatywne najpierw wobec Rady Regencyjnej (quasi-rządu podporządkowanego niemieckim i austro-węgierskim władzom okupacyjnym), a następnie wobec organów odrodzonej Rzeczypospolitej. Z kolei przedstawiciele generacji „średniej”, którzy w większości wciąż znajdowali się na etapie ideowych poszukiwań, niekiedy początkowo wierzyli, że to właśnie w odrodzonej Polsce (niekoniecznie komunistycznej) uda się zbudować sprawiedliwy ład. Jednakże ambiwalencja owych postaw to temat, który zostanie omówiony w kolejnej części artykułu.
Podsumowując, działacze bałuckiego ruchu komunistycznego w zdecydowanej większości pochodzili ze środowiska robotniczego, byli imigrantami (zazwyczaj z innych ziem Królestwa Kongresowego) w pierwszym bądź drugim pokoleniu i nie posiadali wykształcenia wyższego niż podstawowe. Wszystkie te czynniki odbijały się na stylu, którym posługiwali się w swoich wspomnieniach, choć niekiedy widać też próby uzupełnienia wykształcenia poprzez samodzielną lekturę. U większości z nich akces do partii podyktowany był doświadczeniem biedy – bezpośredni zaś wpływ na ostateczną decyzję miał krąg znajomych (np. z pracy), rzadziej tradycje rodzinne. Dla wszystkich bohaterów zaś kluczowe były momenty walki (strajki, starcia uliczne, agitacja ustna i pisemna) oraz uwięzienia – zwłaszcza jeśli przypadały one na czasy dziejowych kryzysów (rewolucja lat 1905–1907, I wojna światowa). Stanowiły one bowiem podstawę do przyznawania rent i przywilejów w epoce Polski Ludowej.
* Mgr Marcin Antczak – absolwent Uniwersytetu Łódzkiego (historia – magister 2015, filologia południowosłowiańska – licencjat 2015), obecnie doktorant w Szkole Doktorskiej Nauk Humanistycznych UŁ.
Zainteresowania naukowe: genealogia, biografistyka, historia Łodzi i regionu, historia narodów słowiańskich.
✉ e-mail: megawat1@wp.pl; ul0116503@edu.uni.lodz.pl
Archiwum Akt Nowych
Zbiór akt osobowych działaczy ruchu robotniczego (1582), sygn. 2218, b. pag.
Archiwum Państwowe w Łodzi
Komitet Łódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, seria 18, Referat ds. Działaczy Ruchu Robotniczego, sygn. 3704, 4778, 4836, 5782, 8125, 8342, 8468, 10128, 10995.
Komitet Łódzki Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, seria 23, Wydział Historii Partii, sygn. 11004, 11169, 11238, 11331, 11819, 11923.
Badziak K., Historyczne Bałuty do wybuchu I wojny światowej, [w:] Bałuty: legenda i rzeczywistość, red. M.J. Szymański, D. Staniszewska, T. Kochelski, Łódź 2017.
Kawalec K., Roman Dmowski, Warszawa 1996.
Kochański A., Kapota Abel, [w:] Słownik biograficzny działaczy polskiego ruchu robotniczego, t. 3, K, red. F. Tych, Warszawa 1992, s. 93.
Marzec W., Rebelia i reakcja. Rewolucja 1905 roku i plebejskie doświadczenie polityczne, Łódź–Kraków 2016.
Papierowski A.J., Geneza mariawityzmu jako ruchu religijnego i społecznego, cz. II (przyczynek historyczny), „Notatki Płockie” 1997, nr 3/172, http://www.tnp.org.pl/Notatki%20Plockie%201997.pdf (dostęp: 5.12.2023).
Pipes R., Rewolucja rosyjska, tłum. T. Szafar, wyd. III, Warszawa 2014.
Proletariat III, [w:] Encyklopedia PWN, https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/Proletariat-III;3962592.html (dostęp: 5.12.2023).
Samuś P., Dzieje SDKPiL w Łodzi 1893–1918, Łódź 1984.
Suchoński A., Kubis B., Gołębiowska A., Białokur M., Polski rok 1918 w podręcznikach do nauczania historii i literaturze dokumentu osobistego, Opole 2018.
Wapiński R., Narodowa Demokracja 1893–1939. Ze studiów nad dziejami myśli nacjonalistycznej, Wrocław 1980.
Wapiński R., Pokolenia Drugiej Rzeczypospolitej, Wrocław 1991.
Wojdyło W., Stanisław Grabski (1871–1949). Biografia polityczna, Toruń 2004.
Zieliński K., Uwiedzeni, zmanipulowani, zdesperowani? Młodzież komunistyczna w Drugiej Rzeczypospolitej 1914–1939, [w:] Metamorfozy społeczne 7. Procesy socjalizacji w Drugiej Rzeczypospolitej, red. A. Landau-Czajka, K. Sierakowska, Warszawa 2013.
Bałuty, [w:] Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, red. F. Sulimierski, B. Chlebowski, W. Walewski, t. 1, Warszawa 1880, s. 98, http://dir.icm.edu.pl/Slownik_geograficzny/Tom_I/98 (dostęp: 5.12.2023).
Bałuty, [w:] Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, red. F. Sulimierski, B. Chlebowski, W. Walewski, t. 15, cz. 1, Warszawa 1900, s. 78, http://dir.icm.edu.pl/Slownik_geograficzny/Tom_XV_cz.1/78 (dostęp: 5.12.2023).
Cmentarz – strona główna, http://cmentarzekomunalne.lodz.systkom.pl/mapa.html?gv=37765&cm=CDOLY (dostęp: 5.12.2023).
Gauza K., Rewolucja 1905. Szubienica na Długiej, 28 maja 2015 r., http://rewolucja1905.pl/szubienica-na-dlugiej/ (dostęp: 5.12.2023).
Historia [parafii mariawickiej pw. św. Franciszka z Asyżu w Łodzi], https://www.mariawita.lodz.pl/naszaparafia/historia.html (dostęp: 5.12.2023).
Kiedy jest Niedziela Palmowa 1906 – kalendarz świąt, https://kalendarz.livecity.pl/swieto/niedziela-palmowa/1906 (dostęp: 5.12.2023).
Kiedy jest Wielkanoc 1907 – kalendarz świąt, https://kalendarz.livecity.pl/swieto/wielkanoc/1907 (dostęp: 5.12.2023).
Metryki – Skanoteka – Baza skanów akt metrykalnych, https://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=3&zs=1562d&sy=1918c&kt=1&plik=0563-0566.jpg#zoom=1.75&x=39&y=218 (dostęp: 5.12.2023).
Metryki – Skanoteka – Baza skanów akt metrykalnych, https://metryki.genealodzy.pl/metryka.php?ar=3&zs=2310d&sy=1912&kt=6&plik=14-15.jpg#zoom=2.25&x=1192&y=221 (dostęp: 5.12.2023).
Ulice Łodzi – wykaz nazw ulic łódzkich (obecna nazwa i wszystkie poprzednie, z podaniem lat w których obowiązywały te nazwy), http://mak.wimbp.lodz.pl/index.php/bazy-bibliograficzne/ulice-lodzi.html (dostęp: 5.12.2023).